środa, 22 sierpnia 2012



"Real love or toxic part IV"


Nazajutrz…

Alex obudził jakiś hałas pochodzący z kuchni. Otworzyła powoli oczy i przeciągnęła się wdzięcznie na swoim łóżku. Rozejrzała się po pokoju, nigdzie nie było jej rudzielca. Wstała więc powoli i ponieważ była całkiem naga postanowiła okryć się szlafroczkiem, który podniosła z ziemi. Wyszła z sypialni i podążyła w  stronę kuchni i ku jej zadowoleniu znalazła swojego faceta. Krzątał się po kuchni przygotowywał śniadanie, dziewczyna zatrzymała się przy wejściu do pomieszczenia i w ciszy mu się przyglądała. Chłopak próbował usmażyć jajecznicę. Chodził w samych bokserkach, jego włosy w artystycznym nieładzie opadały mu na ramiona. Robiąc śniadanie nucił pod nosem jakąś melodię, a Alex tylko się uśmiechała, w końcu podeszła do niego. Był odwrócony do niej tyłem, więc  i cmoknęła go w lewe ramie:
- Cześć przystojniaku – powiedziała zadziornie, po czym klepnęła go w pośladki.
- Hej – podskoczył zdziwiony – wyspałaś się ?
- No powiedzmy… Znalazłeś w ogóle coś w lodówce?
- Nie było łatwo ale mam jajka i… - wyciągnął z dolnej szafki jakąś szklaną butelkę. – Twoja ciocia zostawiła ci mały prezencik.
- O to zajebiście, nie spodziewałam się tego po niej, ale przynajmniej możemy się upić – uśmiechnęła się szyderczo.
- A właśnie kiedy kolejna kontrola – wypowiadając ostatnie słowo narysował w powietrzu cudzysłów.
- Raczej się nie zapowiada – odpowiedziała powoli dziewczyna.
- Uuu a co zrobiłaś? – zapytał bardzo zaciekawiony pan Rose.
- Oj nic takiego po prostu powiedziałam jej co o niej myślę i dałam do zrozumienia, że dam sobie radę bez niej. 
- Nie ładnie, nie ładnie – pomachał na nią palcem – ale przy najmniej nie będę już musiał się chować pod łóżko. – Potem podał jej jajecznice i nalał znalezionego trunku do szklanki.
- Hmmm Axl jest dopiero 11, nie uważasz, że trochę za wcześnie ?  - zauważyła dziewczyna wskazując na szklanki.
- Pij nie pierdol dawno się nie nawaliłem… Kotku…
- Tak … tak. Dobra a co mi tam… - wypiła wszystko jednym tchem i przesunęła szklankę bliżej rudzielca, dając tym samym do zrozumienia, że prosi o dolewkę.
- Spokojnie mała .
- Lej nie pierdol – powiedziała uśmiechając się szyderczo.
- Okej okej spokojnie.
- Wiesz muszę ci coś powiedzieć… - zaczęła Alex. Rose spojrzał się na nią badawczo, ale nic nie powiedział. – To nic złego nie martw się – kontynuowała, na twarzy chłopaka znów zagościł uśmiech. – Więc dostałam pracę .
- Co? Jaką pracę, tylko mi nie mów, że będziesz paradować z gołym tyłkiem w Rainbow, albo w Whisky… - powiedział szorstko.
- Nie to nie jest praca w żadnym klubie, dostałam robotę w sklepie z asortymentem muzycznym, niedaleko Whisky. Jakaś kasa zawsze się przyda, więc pomyślałam, że to dobry pomysł.
- No okej dobry, a z kim tam będziesz pracować?
- Jakimś chłopakiem, ma na imię Max.
- Tylko, żeby mu się któregoś razu nie zachciało cię przelecieć na zapleczu. – zakpił Rose.
- Za kogo ty mnie uważasz, za jakąś dziwkę, która daje dupy na zapleczu?! – zbulwersowała się dziewczyna.
- Dobra nie to miałem… - zaczął tłumaczenia.
- Nie skończyłam jeszcze – przerwała mu – A ty niby masz się za lepszego ?! Przypomnij sobie jak się poznaliśmy w klubie. Jesteś dokładnie taki sam jak wszyscy tutaj, tylko ty tego nie dostrzegasz. Kurwa pan idealny Rose się znalazł. Myślałam, że masz o mnie inne zdanie i że nawet przez myśl ci nie przejdzie, że mogłabym się przespać z kimś innym. I dziękuję kurwa bardzo za pierdolone śniadanie! – Wstała od stołu i poszła do łazienki, nie dając dojść do słowa Axlowi. – Kurwa – powiedziała do swojego odbicia dziewczyna. Wpatrywała się w lustro bez sensu. Ale w sumie to co ja sobie myślałam, ja prawie go nie znam. Krążyły jej po głowie różne myśli, ale zagłuszyło je pukanie do drzwi.
- Dobra kotek miałaś racje, jestem idiotą i co z tego. Wyjdź proszę bo sam wypiję tą całą butelkę. No weź przepraszam, tak jestem jak wszyscy, ale jestem bardziej zazdrosny. Oj weź jesteś dla mnie ważna naprawdę. – mówił całkiem poważnie chłopak opierając się o drzwi łazienki.
- Możesz już skończyć – powiedziała nastolatka wychodząc z łazienki – już mi przeszło, ale ja nie jestem, dziewczyną której można rozkazywać. Czaisz?
- Tak jasne – przytaknął posłusznie Rose.
- Powinniśmy iść na jakieś zakupy, kupić coś do żarcia… A tak w ogóle to nie masz żadnej próby albo cos? Siedzisz u mnie już dwa dni.
- Nie koniecznie chłopaki pewnie znowu się naćpali i schlali, potem coś wyruchali, a teraz leżą półprzytomni w Hellhouse. Ale jak chcesz to możemy iść do nich dziś wieczorem poznasz ich.
- Yyy tak jasne czemu nie. To idziemy do sklepu?
- A nie masz zamiaru się najpierw ubrać ? – zapytał patrząc na jej zgrabny tyłeczek. – Chociaż jak dla mnie to możesz iść w szlafroku.
- A chcesz żebym tak paradowała po mieście? Podobno jesteś zazdrosny . – zapytała z błyskiem w oku.
- Oj nie masz racje marsz do pokoju się ubrać – wskazał jej pokuj i poprowadził ją jak małą dziewczynkę . Ta usiadła na łóżku i dała Axlowi miejsce do popisu jego umiejętnościami w zakresie mody. Wyciągnął jej czarną, skórzaną mini, zwykły czerwony top na ramiączka i czerwone stringi.
- Hmm całkiem ładne, a majtki będą mi potrzebne ? – spytał podchodząc do niego i przejeżdżając palcem po jego torsie.
- Nie kuś… chyba, że chcesz ?
- Chcę – wyszeptała mu do ucha i zaczęła całować go po szyi. Axl przyparł ją do ściany, zaczęli się namiętnie całować, chłopak pociągnął za sznurek przy jej szlafroku i opuścił go z jej ramion. Dziewczyna stała przednim już całkiem naga on też szybko pozbył się bokserek. Jego mały kumpel już czekał na to, by mógł wejść do jej najbardziej intymnego miejsca. Tym razem to ona przejęła kontrolę pchnęła go na łóżko i usiadła na nim, złożyła jeszcze kilka pocałunków na jego szyi, potem przesunęła się lekko i poczuła go w sobie. Krzyknęła z podniecenia. Zaczęła poruszać biodrami w górę i w dół na zmianę kołysząc się też w przód i w tył. Axl trzymał ją za biodra, czasem przenosił się na jej piersi i „bawił „ się nimi. Oboje krzyczeli,  jęczeli i dyszeli ze zmęczenia. Na czole chłopaka pojawiły się kropelki potu. Alex co raz mocnie i szybciej go „ujeżdżała” w końcu po paru minutach wzajemnej rozkoszy i uniesienia skończyli oboje  tym samym dochodząc do upragnionego orgazmu. Dziewczyna zeszła z Rudzielca i jak gdyby nigdy nic zaczęła się ubierać.
- Jesteś niesamowita – powiedział lekko zdyszany Rose.
- Dziękuję – powiedziała z zadowoleniem Alex.
- Jesteś jedną z niewielu dziewczyn które lubią to robić na jeźdźca. – ciągnął.
- Hmm lubię od czasu do czasu przejąć kontrolę. Dobra koniec gatki ubieraj się.
Po jakiś piętnastu minutach i opróżnieniu do końca butelki z alkoholem wyszli razem z mieszkania i lekko chwiejnym krokiem ruszyli w stronę  jakiegoś marketu. Szli koło siebie Axl obejmował ją w pasie tym samym podtrzymując ją na nogach. Jednak to co zostawiła ciocia dawało mocnego kopa. Weszli do marketu i wzięli duży koszyk na kółkach byli dość pijani więc wrzucali kilka rzeczy do środka, ale ich zakupy polegały głownie na jeżdżeniu koszykiem po sklepie. Podeszli w końcu do kasy i śmiejąc się niewiadomo z czego wyjęli na ladę trochę jedzenia i jedną  butelkę  Jacka Danielsa, trzy butelki wódki , dwa wina marki Night Train i pięć opakowań czerwonych malboro. Kasjerka popatrzyła na nich trochę zdziwionym wzrokiem.  Ale gdy rudzielec odwzajemnił jej się z miną pod tytułem „Co się tak kurwa gapisz ?!” to od razu przeszła do liczenia zakupów. Alex zapłaciła za wszystko, a Axl spakował do reklamówek i wziął w rękę. Wyszli ze sklepu było około 15 . Dziewczyna stwierdziła nagle, że nie chce jej się iść na pieszo więc wlazła do sklepowego koszyka, Rose niewiele myśląc wrzucił tam torby z zakupami i zaczął  ją wozić po parkingu. Alex śmiała się i prawie by się wywalili (wiecie takie tam odpały po pijaku) . Nagle podbiegł do nich ochroniarz i zaczął wrzeszczeć, że zapłacą karę , za bezczeszczenie czyjejś własność. Alex zaczęła się tłumaczyć, że już sobie idą, ale nie spostrzegła się nawet jak Axl wymierzył  mu w twarz lewego sierpowego. Mężczyzna obalił się na ziemię. Rudzielec złapał dziewczynę za rękę, a w drugą wziął reklamówki, pociągnął ją za sobą:
- Chodź musimy stąd spierdalać, zanim się podniesie.  – biegli ile sił w nogach. Gdy w końcu byli dość daleko przystanęli na chwilę i Alex wybuchła śmiechem. On też już nie mógł wytrzymać.
- Ale mu przyłożyłeś – zdołała powiedzieć dziewczyna.
- No co chuj się przypierdolił nie wiadomo o co, należało mu się. – odparł zadowolony z siebie pan Rose.
- Gdybym była trzeźwa to bym na ciebie naskoczyła, ale teraz mam to wszystko w dupie. – rzuciła się mu na szyję i zaczęła całować. Nie potrzeba było długo czekać Axl natychmiast zaangażował się w pocałunki. Zwarzywszy na ich stan wcale nie było dziwne, że przewrócili się na trawnik obok chodnika.  Leżeli tak i się całowali, nie obchodziło ich to , że wszyscy przechodnie się na nich gapią.
- Ahh ta dzisiejsza młodzież… Idźcie do domu albo gdziekolwiek, a nie tak na środku ulicy się obściskujecie- wygłosiła jakaś starsza babka, która akurat przechodziła. W odpowiedzi dostała tylko pokazanie dwóch środkowych palców.
- Powinniśmy wstawać – zauważyła Alex odrywając się od jego ust.
- Ale ja nie chcę jest tak fajnie – zawył Rose.
- No dalej musimy zanieść rzeczy do mojego mieszkania, a potem mieliśmy iść do chłopaków.- dziewczyna zaczęła się podnosić, ale udało jej się to dopiero za trzecią próbą. Zaraz pociągnęła za sobą Rudzielca. Zaszli do jej mieszkania i zostawili rzeczy. Już mieli wychodzić, ale Axl zatrzymał się i powiedział:
- Nie możesz tak wyjść .
- Yyy a niby czemu ? – zapytała lekko zakłopotana.
- No bo przecież chłopaki to cię tam zgwałcą na wejściu. – powiedział całkiem poważnie Rose.
- Oj daj spokój jakoś sobie dam radę. Przecież mam ciebie, w razie czego pokażesz im kto tu rządzi. – powiedziała najbardziej przekonywującym tonem na jaki ją było stać, żeby jeszcze bardziej dodać mu otuchy podeszła do niego i ucałowała go w policzek. – No chodź już.
Droga do Hellhouse poszła dość gładko szli razem przytuleni do siebie. Alex trzymała jedną rękę w tylniej kieszeni jego spodni. Rozmawiali o wszystkim on wypytywał co ona robiła  w Polsce itp. Taka tam gadka szmatka. W końcu dotarli do HH. Axl wszedł pierwszy i poprowadził Alex do salonu. Siedzieli tam wszyscy, na ławie stało wino i leżały fajki chłopacy oglądali coś w telewizji. Kiedy Axl wszedł do pokoju pierwszy odezwał się mulat:
- O proszę kto to wrócił, za bardzo to ci się nie spieszyło. Już myśleliśmy, że się na śmierć zaćpał, albo, że przez te dwie doby jakąś laskę dymał, która by ci dała więcej niż raz…
- Chłopacy to jest Alex moja… dziewczyna. Alex poznaj to jest Guns n’ Roses . Slash, Duff, Steven i Izzy. – przerwał Slashowi wypowiedź.
- Hej wam – przywitała się dziewczyna.
- No siema, ale fajnie w końcu ktoś nowy. To co siostrzyczko czego się napijesz, to znaczy poprawka mamy tylko te tanie wino.- zaczął pierwszy Steven.
- Tak jasne, ale właściwie to mamy też coś dla was. – i dziewczyna wyjęła na stół dwie całe butelki wina.
- Już ją lubię – powiedział z uśmiechem Duff sięgając po butelkę. Axl usiadł na kanapie koło Izziego i poklepał miejsce obok, żeby Alex też usiadła, i właśnie tak zrobiła. Wypili wino i poznali się lepiej, zrobiło się dość późno, a kochasie byli podpici więc postanowili zanocować w HH. Slash i Izzy poszli na miasto coś pobzykać, Duff i Steven wciągnęli po działce koki i złapali niezły odlot. Nagle Axlowi zrobiło się wstyd. Wstydził się tego, że ona musi to wszystko oglądać. Ona była inna nie chodziło jej tylko o seks chociaż to  też było przyjemną częścią ich znajomości. Ona nie znała takiego świata. A on był jego częścią, mieszkał w tej melinie z czterema wiecznie pijanymi chłopakami, próbowali wydać płytę i może w końcu się uda ale nic nie wiadomo. Ona miała skończyć studia  i być świetną dziennikarką. Co ona w ogóle we mnie widzi? – pomyślał Rose. Dziewczyna jakby to usłyszała bo przytuliła się do niego i wyszeptała do ucha :
- Hej nie martw się nie jest tak źle, są całkiem fajni. Wychodzi na to, że to moja jedyna rodzina więc damy radę. Ale błagam cię idźmy spać bo zaraz pierdolnę na twarz.
- Tak już … - poszli na górę do jego sypialni, zostawiając naćpanych kolegów samych sobie. W pokoju nie było nic prócz łóżka i małej szafki. Położyli się więc i Alex wtuliła się w jego klatkę piersiową.
- Dobranoc – powiedział szeptem i ucałował ja w czoło. Szybko usnęli to był długi dzień…

1 komentarz:

  1. O tak tak tak! Niewyżyta Alex, która ma zawsze ochotę i podobnych upodobań Axl to idealna para!♥

    Ale oczywiście muszę się przyczepić, tak więc popraw ten "pokuj" na "pokój"! xD tyle z błędów, reszta to sama zajebistość! *__________*

    "Jesteś jedną z niewielu dziewczyn które lubią to robić na jeźdźca." ja pierdole hahaha jaki erotoman... ♥
    "Slash i Izzy poszli na miasto coś pobzykać" ahahahaha ♥
    Uwielbiam to! xD

    OdpowiedzUsuń